gog

to opis świata i jego struktury. są tu widoczne zależności między siłami natury, wielkie trzęsienia ziemii i powodzie. bez naukowych pomocy VDGG odkrywa złożoność wszeświata podczas muzycznej kilkuminotowej sesji. odnajduję w tym utworze jakiś niepojęty ogrom, totalną całość  - czy to nadmiar ? czy to wszystko to za dużo? nie, wszystko to jest właśnie tyle ile trzeba - od atomów do gwiazd.

1 komentarz:

Silesian Wanderer pisze...

Bóg tworzył świat i słuchał VdGG. Jestem tego pewien. Tworzył i myślał o apokalipsie.