motocyklem po wyspie #17

 Korzystając z okazji, że na jakiś czas mam motocykl we Wrocławiu, mogłem zrobić odcinek o nizinnej części Wyspy. Oczywiście to co dzisiaj objechałem to zaledwie ułamek jej całości, która to w większości jest niziną :-) Ale, gór było już dość, czas odbić było na północ.
Dolina Bystrzycy i park krajobrazowy w niej utworzony to idealne miejsce na rowerowy wypad tuż pod Wrocławiem. Wycieczka krótka i z częstymi postojami - bo jest na co patrzeć. Starorzecza i lasy łęgowe to tylko niektóre z atrakcji. Rowerem dodatkowo zjedziecie z asfaltu i będzie jeszcze ciekawiej. Po drodze spotkałem ludzi, którzy poznali już to miejsce, także nie byłem sam, jednak jego uroda zasługuje na więcej turystów.

Pod tekstem kilka ujęć z poniedziałkowego wypadu.

W głowie ciągle pobrzmiewała mi myśl, a właściwie dwie. Pierwsza: kiedy tubylcy na szeroką skalę dostrzegą urodę i potencjał ... tej ziemi. Druga: (związana z tą pierwszą) kiedy jeden kretyn z drugim kretynem przestaną urządzać dzikie wysypiska w lesie i nad rzeką.
Cóż, ciągle jesteśmy bardziej dzikim wschodem niż choćby Rep. Czeską.



















Kwiecień

Trudno jest poczuć wiosnę, która przychodzi zaraz po jesieni. Zimy (nie)stety na Wyspie nie było. A to już kwiecień i to taki, że rzepak zaczyna kwitnąć.

Ale najważniejsza informacja jest taka, że osiołek po sanatoryjnych zabiegach wrócił na szosy :-)

Jest i kilka nie związanych ze sobą ujęć z niedzielnego spaceru. Znak, że nie śpimy!


 Drogi kamienne i żelazne. Spadek po dawnych gospodarzach.


 Dom na wzgórzu w Krzyżowej. Jak dla mnie wspaniała architektura wpisana w otoczenie i udany jej remont - to niestety rzadkość. Zazwyczaj króluje styropian, plastik, róż i kolumienki.


 Kwiecień.


Linia nr 137. Kierunek Legnica.