Czerwony Strumień
Czas nadrobić blogowe zaległości.
Zachęcony artykułem w miesięczniku Sudety i zniechęcony typowo śląską pogodą długiego weekendu (deszcz podany we mgle) zajechałem niemal na sam południowy kraniec Wyspy. Moim celem tym razem była opuszczona przez Boga i ludzi dawna wieś Czerwony Strumień.
Oto okolicznościowe pocztówki:
Zachęcony artykułem w miesięczniku Sudety i zniechęcony typowo śląską pogodą długiego weekendu (deszcz podany we mgle) zajechałem niemal na sam południowy kraniec Wyspy. Moim celem tym razem była opuszczona przez Boga i ludzi dawna wieś Czerwony Strumień.
Oto okolicznościowe pocztówki:
Ścieżka dydaktyczna przygotowana przez http://www.rozaklodzka.org/
kilka obrazków z okolic
nic tylko mgła i mgła
Subskrybuj:
Posty (Atom)