motocyklem po Wyspie #22

Przetarłem się trochę po drogach Europy. W 10 dni zrobiłem około 2700 km. Celem były zakręty w Wogezach. Topiłem się w alzackich upałach, topiłem się w szwarcwaldzkich deszczach. Wróciłem cały, a i motocykl dał radę choć wypił trochę oleju co zaowocowało jednym awaryjnym postojem na autostradzie pod Bolesławcem.
Jak dojdę trochę do siebie to umieszczę kilka pocztówek.

Na razie cel i mapa poglądowa trasy.



motocyklem po Wyspie #21

Dzisiaj trasa na krótkie popołudnie. Kierunek - zachód. Około 80 kilometrową pętlę można pokonać w 1,5 godziny, tylko po co?
Boczne drogi na szczęście mają coraz częściej dobrą nawierzchnię i jest szansa by trochę się porozglądać na boki, a nie tylko uprawiać slalom między wyrwami. Dobrze jest nie przekraczać 70km/h. - to zmienia perspektywę i po prostu więcej widać, a przecież jest na co popatrzeć.
Ja każdym wpisem staram się udowodnić, że dobrą wycieczkę można zrobić dwa kroki od domu, i nie potrzeba zaraz robić wypraw w Paryże i Szanghaje by móc się czymś pochwalić. Na mapce widać, że nie zrobiłem nawet 100 kilometrów, a w niektórych miejscach byłem pierwszy raz w życiu. Po powrocie zajrzałem do internetu w celu przejrzenia informacji o mijanych miejscowościach i okazało się, że  i tak kilka ciekawostek pominąłem i śmiało mogę tam wrócić.


Kulka pocztówek: