pociąg do wyspy

Należałoby zacząć od tego, iż Przewozy Regionalne tkwią jeszcze w poprzednim systemie. W sumie żadna nowość. Chcąc kupić bilet turystyczny weekendowy, mogłem to zrobić jedynie w dniu w którym ów bilet zaczyna obowiązywać, czyli w piątek - wcześniej komputer biletu nie wyda - tak usłyszałem w kasie PR we wtorek. Tak dba się o klienta, który chce dać zarobić.
OK, ostatecznie odstałem swoje (jedna kasjerka) w dusznym i zatłoczonym pomieszczeniu z kasami schładzanym jedynie przez wątły wentylator (brak klimatyzacji). To jednak nie wszystko.
Pociąg był relacji Wrocław - Trutnov, ale jak okazało się w Lubawce, przez granice nie przejedzie (!!!). Podstawione autobusy zawiozły niepocieszonych turystów do Trutnova zwykłą drogą asfaltową. Podobno polski przewoźnik nie dogadał się z Czechami (może nie mają tłumaczy). Cóż, jedna z atrakcji wycieczki nie wyszła. Tylko dlaczego nikt wcześniej nie poinformował o komunikacji zastępczej - tego się pewnie nie dowiem. Kolejne pociągi którymi podróżowałem w Czechach kursowały już bez niespodzianek.


Oto kilka obrazków Wyspy widzianej oczami pociągu :-)


























2 komentarze:

trud pisze...

Pełno w tym blogu znajomych obrazów z Wyspy. Pięknych obrazów. A ja myślałem, że odkrywam nieznane. Do zobaczenia na drodze :)

Silesian Wanderer pisze...

Dzięki za miłe słowo.
Prowadzisz ciekawego bloga; świetne zdjęcia można u Ciebie zobaczyć i zdaje się jeździmy tymi samymi trasami.