Pozbywszy się wszystkich jednośladów, zebrane środki przeznaczyłem na Chińczyka. Eksperymentuję zatem trochę na żywym organizmie bo i sprzęt jest całkiem nowy i nieznany, a dalekowschodnie pochodzenie niekoniecznie kojarzy się ze znakiem jakości Q.
Stara, włoska marka z chińskim sercem i elementami z Indii - globalizacja.
Dlaczego właśnie taka decyzja? Mógłbym się rozpisać, ale raczej chodzi o pieniądze i chęć pójścia pod prąd. Co z tego będzie? A kto to może wiedzieć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz