Przetarłem się trochę po drogach Europy. W 10 dni zrobiłem około 2700 km. Celem były zakręty w Wogezach. Topiłem się w alzackich upałach, topiłem się w szwarcwaldzkich deszczach. Wróciłem cały, a i motocykl dał radę choć wypił trochę oleju co zaowocowało jednym awaryjnym postojem na autostradzie pod Bolesławcem.
Jak dojdę trochę do siebie to umieszczę kilka pocztówek.
Na razie cel i mapa poglądowa trasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz