a jeśli zima

40 stopni gorączki


... to w śniegu cała.
Nareszcie. Dla tych co śnieg kochają wyspa zabieliła się na tyle, iż można mówić o prawdziwej zimie. Ja, powitanie białej damy, przepłaciłem niemal 40 stopniową gorączką, ale na początku znajomości takie zgrzyty nie są czymś dziwnym.
Wyspa pokryta śniegiem zmienia się. Jej mieszkańcy się kurczą  lub tylko głębiej wciskają swoje zmęczone twarze w postawione kołnierze. Nieufnie patrzą na przybyłych z nizin narciarzy i wczasowiczów. Dla wszystkich to nowa sytuacja i okres przejściowy musi boleć. Za chwilę jednak śnieg się uleży, przyjezdni spowszednieją, gorączka minie i wróci wszystko do tak zwanej normy.

Brak komentarzy: